- Jeśli nalegasz mogę iść. Tylko nie obiecuję, że zostanę do końca - odpowiedziałem.
- Jasne - odpowiedziała i uśmiechnęła.
- Ale musisz mi coś zaśpiewać, jeszcze nie słyszałem jak śpiewasz - powiedziałem.
- A czemu ty pierwszy nie zaśpiewasz? Ja też nie słyszałam - powiedziała stanowczo.
- a tam, w sali jak ćwiczyłem? - zapytałem.
- Co? Gdzie? Że ja? Nigdy! - praktycznie wykrzyczała z siebie i zarumieniła się.
- Mhm...jasne - ironicznie odparłem - może na imprezie usłyszę twój głos.
- Ale najpierw musimy iść do mnie, muszę się przebrać!!!
I takim sposobem poszliśmy do hotelu...
(Effy)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz