sobota, 27 grudnia 2014
Od Cassie ( do Effy)
Po raz ostatni wyjrzałam przez okno w moim pokoju. Na podjeździe stał czerwony Chevrolet Corvette C7 w wersji cabrio, a w bagażniku była moja walizka. Odeszłam od okna i zbiegłam na dół. Rodzice jak zwykle byli w pracy, więc nie miałam się z kim żegnać. Zgarnęłam kluczyki z blatu w kuchni i wyszłam z domu.
- Leslie! - krzyknęłam, a po chwili zobaczyłam biegnącą suczkę.
Otworzyłam drzwi samochodu od strony pasażera, a Leslie wskoczyła do środka. Usiadłam za kierownicą i ruszyłam.
***
Zatrzymałam się na podjeździe domu nr 25. Wysiadłam z auta i wyjęłam walizkę z bagażnika. Leslie natychmiast pobiegła do drzwi naszego nowego domu. Wpusciłam ją do środka i sama weszłam na górę. Zaniosłam walizkę do swojego pokoju i zaczęłam się rozpakowywać. Kiedy wszystko było już na swoim miejscu postanowiłam zabrać Leslie na spacer. Szłyśmy ulicą, kiedy w ogrodzie jednego z domów zobaczyłam dziewczynę na oko w moim wieku, patrzącą na mnie. Domyśliłam się, że chodzi do pobliskiego liceum muzycznego, więc podeszłam się przywitać.
- Hej - powiedziałam uśmiechając się.
Effy?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz