wtorek, 6 stycznia 2015

Od Effy cd. Kurt/Blaine

Szliśmy razem w tym samym tępie. Kierowca włożył nasze walizki do autokaru. Wszyscy już byli. Nawet Blaine... Pan Szuster sprawdzał nam obecność.
- Effy !- krzyknął
- Jestem !- odkrzyknęłam
- Kurt ! - krzyknął pan Szuster
- Jestem - powiedział dośc głośno
Pan Szuster w autokarze sprawdzał obecność. Usiedliśmy razem z Kurtem po środku. Blaine jak na złość usiadł na przeciwko nas... Ale siedział z Szustrem, więc nie mógł się odezwać. Jechaliśmy długo, w połowie drogi ( czyli gdzieś po pięciu godzinach ) zasnęłam, leżąc na ramieniu chłopaka.
Kurt?

Od Kurt'a cd. Effy/Blaine


Później ubraliśmy się i wyszykowaliśmy do podróży. Wzięliśmy walizki. Effy zamknęła dom i cmoknęła mnie lekko w usta. Szliśmy powoli do liceum. Rozmyślałem co będziemy robić – tam na wycieczce. Stawiałem, że śpiewać, ale to było chyba oczywiste. Doszliśmy do szkoły, i znowu ujrzałem Blaine’a….
Effy?

sobota, 3 stycznia 2015

Od Effy cd. Kurt

Promyk słońca przeleciał przez zasłonę prosto świecąc w moją buzie. Obudziłam się i wesoło przeciągnęłam się. Poszłam do łazienki na górze i wykąpałam się. Włosy spięłam w kok. Ubrałam się w koszulke <<klik>> i w spodenki <<klik>>... ( Oczywiście bielizne też ubrałam) Ubrałam do tego moje ulubione buty na koturnie z ćwiekami <<klik>>. Wzięłam swoją czarną torbe z książkami i zaszłam powoli na dół. Schody zaskrzypiały, a chciałam zrobić niespodziankę Kurt'owi. Podeszłam do chłopaka i pocałowałam go lekko.
- Dzień dobry - powiedziałam
<Kurt>

Od Effy cd. Moonlight

Gadałam z przyjaciółką. Ona poszła  już do domu, a nagle do mnie podeszła dziewczyna. Była jakaś inna niż inne dziewczyny. Nie chodziło mi oczywiście o wygląd, ale o zachowanie.
- Hey - powiedziała do mnie
Nie miałam pojęcia czy już mnie zna, ale odpowiedziałam:
- Hejj... - powiedziałam
- Pomożesz mi ? - spytała
- A niby w czym ? - spytałam
- Trochę jakby się zgubiłam... - odpowiedziała
Serio ? Jak można się tu zgubić...??
- A pamiętasz numer domu ? - spytałam
- Tak... nr. 34 - odpowiedziała
- No to witaj sąsiadko... - powiedziałam z uśmiechem ironicznym
Od prowadziłam ją pod jej dom.
<Moonlight>

Od Effy cd. Cassie

*** Pare dni później ***
Wstałam szczęśliwa. Kurt wstał przede mną i zrobił śniadanie. Ubrałam się i spakowałam do szkoły. Zeszłam na dół. Na przywitanie pocałowałam chłopaka, na szybko zjadłam tosta i wypiłam sok pomarańczowy. Wyszliśmy razem, a po drodze spotkaliśmy Cassie. Kurt poszedł przodem, a ja doszłam do dziewczyny.
- Hej... Sorki że tak mało ci pomogłam - powiedziałam
- Nic się nie stało...
- Jak chcesz to jeszcze Ci pomogę... Twoje przesłuchanie zaczyna się dopiero o 11.00., a moje lekcje o 10.45. więc jak coś to mamy pół godziny... - zaproponowałam
- Dzięki, chętnie. - powiedziała
***
Byliśmy w jednej z sali muzycznych. Usiadłam na stole.
- Okey, to może zaśpiewaj to co chcesz na przesłuchaniu - powiedziałam
<Cassie... sorry że tak długo >

czwartek, 1 stycznia 2015

Od Kurt'a cd. Effy

Nadszedł nowy piękny dzień. Wstałem z wygodnego łóżka Effy (w zasadzie to „naszego” łóżka). Ona jeszcze spała, nie chciałem jej budzić. Była dopiero 6:00, a autokar na wycieczkę odjeżdżał o 10:00. Zszedłem po bukowych schodach prosto do kuchni. Uruchomiłem radio, akurat leciała jedna z moich ulubionych piosenek – Another Love. Była dość przygnębiająca, ale zarazem motywująca do działania. Nuciłem po cichu słowa piosenki. W tamtym momencie, każdy inny człowiek zaparzył by sobie herbatę lub kawę. Ja nie byłem taki jak inni. Nalałem wody, usiadłem na kanapie i uruchomiłem telewizor. Nagle usłyszałem skrzypienie.
(Effy)

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Effy cd. Kurt

Nie miałam serdecznie ochoty spotkać Blaine, a co gorsza odezwać się do niego. Chłopak spakował się i powoli zeszliśmy na dół. Na szczęście nie było go. Szybko przeszliśmy przez recepcje i wyszliśmy na podwórko. Złapałam chłopaka za rękę i tak szliśmy. Jakiegoś pecha miała bo połowe moich znajomych spotkałam. Na początku wstyt mnie zerzerał, ale przypominałam sobie że ja go kocham... Weszliśmy do mojego domu. Od razu na wejściu pocałowałam chłopaka. Byłam szczęśliwa że chłopak będzie ze mną mieszkał... Jutro była wycieczka. Musiałam się spakować .
- Idę na góre się spakować - powiedziałam sciągając ostatni trampek i kierując się w strone schodów - Rozgość się - dopowiedziałam na schodach
Chłopak połorzył walizke obok schodów. Przyszedł do mnie po chwil. Odwrócona tyłem do drzwi nie zauważyłam chłopaka. Kurtbpodszedł do mnie, złapał mnie w talli i pocałował w policzek. Ja dalej odwrócona przytuliłam się do niego i dałam mi buziaka.
Kurt?