Uśmiechnęłam się.
- Jezu... Chwila ja też muszę się przebrać ! - krzyknęłam - spotkamy się obok hotelu
Miałam dość blisko do hotelu, a bliżej do liceum. Szybko pobiegłam na górę do szafy. Ubrałam się o tak <<klik>>. Czyli bluzka na grubszych ramiączkach z lewem, złoto- srebne rurki i szare niskie trampki. Włosy miałam związane w kłos niedbały i miałam mocniejszy makijasz. Szybko zbiegłam po schodach, wzięłam telefon i wyszłam z domu. Oczywiście drzwi się zamknęły, a ja zapomniałam wziąźć kluczy. No cóż... Szybkim krokiem poszłam w stronę hotelu. Chłopak czekał już pod hotelem opierając się o ścianę.
- Okey, jestem możemy iść - powiedziałam
(kurt)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz