sobota, 27 grudnia 2014

Od Effy cd. Kurt

Siedzieliśmy na kanapie. Wtuliłam się w chłopaka. On obioł mnie ręką.
- Czy na prawde taka byłaś jak opowiadali ?- spytał się
Spojrzałam na niego.
- Nie chcę kłamać... Tak byłam, nie wiem dlaczego byłam taka. Wiesz coś Ci powiem. Napoczątku gdy cię zobaczyłam,chciałam zrobić to co zawsze... Ale jakoś gdy byliśmy na imprezie i śpiewaliśmy razem... Czułan się inaczej, naprawde zakochałam się w tobie. A kiedy mnie pocałowałeś, nie odsunęłam się gdyż widziałam i czułam twoją miłość do mnie... - powiedziłam
Jak ja nie nawidze kiedy mówię coś romantycznego... Takie życie. Chłopakowi jakby ulrzyło kiedy to powiedziałam. Czyżby nie wierzył że ja go kocham ?
Postanowiłam iść do kuchni po coś do picia, no i po popcorn. Wymyśliłam że obejrzymy jakiś film. Złapałam chłopaka za rękę i pociągnąłam w stronę kuchni. Usiadłam na blacie kuchni.
- Co chcesz do picia... Mam dużo rzeczy, piwo, sok, a może drink ?- spytałam
- A moge wode ?- spytał
Przewróciłam oczami.
- Nie... Zrobię ci słabszego drinka... - powiedziałam i zeskoczyłam z blatu. Wyciągnęłam alkohol i różne soki. Nalałam Kurtowi ( oczywiście mniej), a sobie więcej. Dodałam soki i dałam lód.
- Gotowe !- powiedziałam ucieszona wyglądem drinków
***
Powiem że Kurt wypił ledwo dwa, a ja ? Z trzy, cztery... Troszeczke przesadziłam... Idąc jutro do liceum.
- Nie jesteś przypadkiem piana ?- zapytał się wesoło Kurt
- Co ja nie ?? Może troszeczke... - powiedxiałam
Chłopak siedział, a ja leżałam trzymając głowe na jego kolanach. On lekko dłoń wplątywał w moje włosy. Była już godzina 23.56. A mi chciało się spać jakby była 04.00. nad ranem... W końcu się tak stało... Zasnęłam wtulona w Kurt'a. Kurt położył się obok mnie i zasnął.
***
Drryń, pi-piii, dzyńń... Rozległ się mój budzik. Pokazywał 10.00., a lekcje zaczęły się o 9.45. Ja z szybkiego przebudzenia, aż spadłam z kanapy. Chłopak także, wylądował na mnie. Uśmiechnęłam się radosna i cmoknęłam chłopaka w usta. Wyczołgałam się spodniego. Szybko pobiegłam na góre do sypialni. Po ciuchy. Szybko zbiegłam na dół i wbiegłam do ubikacji. Przebrałam się ekspresowo i umalowałam. Czesać mi się nie chciało więc zrobiłam na szybko kitkę. Chłopak gotowy stał pod drzwiami i czekał na mnie ( miło że poczekał ).
- Szybkoo... Dostaniemy uwagi od Szustra... - krzyknęłam biorąc do ręki telefon, torebkę i kurtkę. Szybko wybiegliśmy z domu i ruszyliśmy w strone liceum.
Kurt ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz