sobota, 27 grudnia 2014
Od Kurt'a cd. Effy
Jak przeczuwałem, spanie u Effy nie jest za dobre. No cóż, spóźniliśmy się. Szuster, aż tak się nie wkurzył, tylko kazał nam szybko siadać na miejscach:
- Jak wiecie w piątek odbyły się przesłuchania. Cała rada postanowiła zrobić nowy musical – powiedział nauczyciel, a wszyscy zaczęli cieszyć się jak małe dzieci – Niektóre występy tak zachwyciły nauczycieli, ze wybrali dwie nowe osoby i jedną dziewczynę z dawnych musicali. A mianowicie: Effy Stonem! – wykrzyczał nauczyciel i pokazał na Effy. Strasznie się ucieszyła i wstała. W tamtym momencie zauważyłem Blaine’a, siedział w trzecim rzędzie – daleko od nas. Lecz nie spodziewałem się tego co robił, ciągle się na mnie patrzył i przyznam czułem się bardzo niekomfortowo.
- Do tego dwa głosy z przesłuchań: Blaine Anderson i Kurt Hummel – wydusił z siebie nauczyciel, a ja zamarłem.
Po wielu godzinach lekcyjnych, poszedłem do hotelu i zorientowałem się, że zapomniałem moich rzeczy od Effy. Poszedłem do niej, a drzwi otworzył mi Blaine! I jakaś inna dziewczyna. Nie mogłem uwierzyć.
Effy?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz