Stanęłam przed drzwiami budynku. Serce waliło mi raz szybciej, a raz wolniej. Nie miałam zamiaru iść tam, lub co gorsza z nimi rozmawiać. Nie mogłam stchurzyć... Ale stchurzyłam.
- Pójdziesz tam za mnie ?- spytałam
- Tchurzysz ?- zapytał ironicznie
- Co... Ja... Takk... - przyznałam się
Ja naprawde nie poznaje siebie... Przez to wszystko jestem w ogóle inną osobą.
- Dobraa... - powiedział i nie pewnie wszedł do budynku
Troche się bałam... Nie o siebie tylko o chłopaka, czy tam przypadkiem nie ma Alexa. Oj tego się najbardziej bałam, żeby znów Alex go nie zmasakrował. Nie mogłam wytrzymać tego napięcia, weszłam do środka. Zauważyłam że Kurt kłuci się z całą resztą. Czyli : Fillem, Katrine, Sully i Jamsem, na szczęście nie było Alexa.
(Korku)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz