Byłan wkurzona tym że Kurt'owi opowiadali takie rzeczy. Może jeszcze puszczą plotke że jestem homo ? Nie miałam zaamiaru z nimi rozmawiać, lecz chciało mi się śmiać kiedy zobaczyłam ich miny przy pocałunku.
- Co się tak gapicie ? - spytałam ironicznie
- Ehm... To ty naprawde go kochasz ? - spytała Sully
- Tak, ile razy mam to wam powtarzać ? - powiedziałan
- Sorki... Myśleliśmy że się nie zmieniłaś - powiedział James
- Jeśli powiedzieliście coś w liceum... To już nieżyjecie - powiedziałam
Wyszłam bionąc swoją torebkę z telefonem. Chłopak czekał na schodach, ja cicho podeszłam do niego i pocałowałam go w głowe, stojąc nad nim...
- Idziemy ?- spytałam
- Gdzie ?- zapytał
- Tam gdzie mieliśmy iść, czyli do mojego domuu... - lekko się zaśmiałam
- A nie mieliśmy coś zjeść ? - zapytał się Kurt
- O boże... Też racja - pociągnęłam go w strone mojego ulubionego baru...
Siedzieliśmy przy stoliku, gdy podszedł kelner. Po chwili zauważyłan że to mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa.
- Blaine ?- spytałam dla pewności
- Tak się nazywam - spojrzał na mnie - Ef ??
- Tak to ja... - radośnie wstałam i przytuliłam chłopaka. On z radości lekko podniusł mnie nad ziemie i odłożył.
- Co ty tu robisz ?- spytałam
- Przeprowadziłem się tu nie dawno - powiedział
Nagle przypomniało mi się o Kurt'cie.
- Blaine to jest Kurt... Kurt to jest Blaine... - Kurt dalej miał dziwną mine
- Blaine - powiedział chłopak i podał dłoń Kurtowi
Kurt uścisnął ją.
- Kurt Hummel - przedstawił się
Blaine był moim najlepszym kumplem, przyjacielem i nawet chłopakiem... Blaine był moim pierwszym chłopakiem... Lecz musiał gdziś daleko wyjechać, i już się nigdy nie widzieliśmy. Przy radosnym powitaniu, gdy przytuliłam Blaina, widać było że Kurt był zazdrosny. Blaine dosiadł się do nas i zaczęliśmy z nim rozmawiać; no dobra ja zaczęłam z nim rozmawiać, bo Kurt siedzia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz