Wziąłam do ręki butelkę i mocno zakręciłam. Nie wiem czy to był jakiś pech, ale butelka zaczymała się na chłopaku. Nagle wszyscy zaczęli do siebiebszeptać. "Teraz mu pokaże", ”Biedaczek trafił nie na tą dziewczyne co powinien", "Czas na pokaz Effy"... Skąd takie komentarze ? Bo ja nigdy nie poddałam się, wszystkie wyzwania zaliczałam... I także umiałam doskonałe wyzwania wymyślić. Lecz teraz kiedy okazało się, że wypadło na Kurta nie wiedziałam co mu zadać. Teraz kiedy się w nim zakochałam i go pocałowałam nie miałam pojecia jakie mu zadać.
- Ehm... - mruknęłam pod nosem
Nagle zobaczyłam styłu różne instrumenty i mnie olśniło.
- Masz zagrać swoją piosenke na którymś z tych instrumentów - powiedziałam. Chłopak wypuścił powietrze spokojnie. Ja lekko podniosłsm kącik ust.
- Effy ty nie masz przypadkiem gorączki ?? -zapytał ktoś z osób
- Ef czy ty sobie żarty robisz ? - powiedział kolejny
Rozumiałam ich... Zawsze dawałam zwariowane, głupie i nawet troche zboczone wyzwania a teraz? No cóż... To wszystko przez moje serduszko...
(Kurt)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz